W Budapeszcie odbył
się bardzo ważny i ciekawy szczyt premierów państw Grupy
Wyszehradzkiej. Rozmawiano o problemie imigracji, ale również
pieniądzach, a może nawet przede wszystkim o pieniądzach, bowiem
Komisja Europejska chce powiązać wypłatę unijnych środków z
praworządnością...
To oczywiście absurd i
pisaliśmy coś o tym TUTAJ
Ważne słowa padły z
ust premiera Orbana:
– Grupa Wyszehradzka
nie musi stać w kolejce do kasy Unii Europejskiej, wnosimy więcej
niż dostajemy – podkreślił premier Węgier, Viktor Orban.
I trafił w punkt! Grupa
Wyszehradzka to ponad 60 mln obywateli. Naprawdę nic nie znaczy?
Ciekawe słowa padły też
z ust czeskiego premiera. Jak mówił Andrej Babiš w kontekście
„Unii dwóch prędkości”:
– Jak oni mierzą tę
prędkość? Czechy mają bardzo dobrą prędkość i znakomicie się
rozwijają – powiedział.
Bardzo dobrze, że Grupa
Wyszehradzka pracuje, że mówi jednym stanowczym głosem. Ciekawe
jednak, jak prócz Węgier, zachowają się Czechy i Słowacja gdyby
doszło do konieczności obrony Polski w temacie praworządności?
poprawcie ten błąd w nagłówku pisze się Orbana a nie Obrana
OdpowiedzUsuń"Unijna praworządność" to zwyczajny, bundesmakrelski dyktat!!
OdpowiedzUsuń