Ciekawa sytuacja była
w niedzielę we Włocławku. Policja zatrzymała mężczyznę, który
zrywał banery wyborcze, dowodząc, iż wiszą one na … terenie
komisji. Jak to możliwe?
Sytuacja rozegrała się
na osiedlu Zawiśle. Funkcjonariusze policji zauważyli jak mężczyzna
ściąga ze słupa baner jednego z komitetów, następnie wsiadł do
auta i odjechał. Policja podjęła działanie. Zatrzymała kierowcę
i zapytała dlaczego zrywa banery.
Okazało się, że jest
to przewodniczący komisji wyborczej, który stwierdził, że usuwał
banery wiszące na jej terenie... Czyli komisja
działa na dworze? Klawo!
Ale tego jeszcze mało!
Mężczyzna był tak bardzo przekonany do swoich racji, że nie
przyjął mandatu w wysokości 150 zł wystawionego przez
funkcjonariuszy (niszczenie materiałów wyborczych jest karalne).
Jego sprawa. Teraz
będzie tłumaczył się przed sądem. I tak przegra, tylko teraz
zamiast zapłacić 150 zł za swoją głupotę, zabuli 1000 kosztów
sądowych plus 150 zł kary. W najlepszym wypadku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz